LGBT, to zgodnie z uniwersytecką definicją, angielski skrótowiec oznaczający grupę społeczną, w której skład wchodzą: lesbijki (L), geje (G), osób biseksualne (B) oraz transpłciowe (T). Z biegiem czasu skrótowiec powiększył się o: osoby queer (Q), interpłciowe (I), aseksualne (A), panseksualne (P) oraz pozostałe, nawiasem mówiąc osoby LGBTQIAP+.

Ludzie, nie ideologia

LGBT dość często niewłaściwie określani są ideologią, bowiem ludzie, którzy tak twierdzą, błędnie rozumieją jej definicję. Zgodnie ze słownikową definicją, ideologia jest zbiorem poglądów oraz myśli w danym temacie. Dalekim synonimem ideologii jest m.in. słowo postać, którego z kolei synonimem jest człowiek,  ale nie w kontekście słowa wyjściowego, ideologii. Na tym polega merytoryczny błąd określenia LGBT ideologią.

Obecnie hasło “ideologia LGBT” służy jedynie odczłowieczaniu i wykluczaniu osób LGBT+. W Polsce wciąż znaczna większość osób LGBT przynajmniej raz doświadczyła przemocy (słownej lub fizycznej). Ściganie przestępstw z nienawiści wobec LGBT jest wysoce utrudnione. Albowiem według polskiego Kodeksu Karnego, zarówno orientacja seksualna, jak i tożsamość płciowa, nie są wyróżnione jako chronione cechy człowieka. Między innymi z tego powodu osoby LGBT zakładają organizacje, w celu walki o swoje prawa. Najstarsza z nich w tym roku kończy 25 lat. Każda taka organizacja powinna kierować się wartościami. Można wyróżnić tu: tolerancję, akceptację, otwartość, dialog, równość, miłość oraz przede wszystkim wolność, w szeroko rozumianym znaczeniu. Ale pytanie, jak jest współcześnie, w dobie sojuszu homofobicznego rządu z faszystowskimi organizacjami.

Sylwestrowe zajście w Miasteczku Wolność

Razem z (m.in.) Redaktor Naczelną organizowaliśmy imprezę sylwestrową 2021/22, na którą zaprosiliśmy wielu współredaktorów Obywatela Wszechświata. W wydarzeniu uczestniczyli również znajomi Naczelnej, z którymi utrzymywała kontakty. Podczas imprezy każdy mógł puścić z głośników własne kawałki do tańca. Około 3 w nocy w Nowy Rok jeden z ówczesnych takich znajomych dość długo stał przy sprzęcie. Zwróciłem mu uwagę, żeby też innym pozwolił puścić muzykę. Zareagował na to ze złością i zaczął się żalić Naczelnej, że go miałem atakować. Był ewidentnie pod wpływem alkoholu i nie mógł właściwie określić sytuacji.

Prowokacja

W międzyczasie od innych uczestników dowiedziałem się, że podczas tańca miał nieprzyzwoicie zachowywać się również wobec innych uczestników. Od niego samego usłyszałem oszczercze zarzuty. Jeden z nich stanowił o rzekomej próbie gwałtu na nie wiadomo kim i usiłowaniu wypchnięcia jego kumpeli przez balkon. Wtedy już wiedziałem, że mam do czynienia z impertynenckim krętaczem i manipulantem. Poprosiłem o pomoc zarządcę Miasteczka Wolność i ten udał się na stronę z nim porozmawiać, aby zażegnać konflikt. Wówczas ten ów znajomy okazał się być fałszywym przyjacielem Naczelnej, kiedy w rozmowie wyjawił jej tajemnice. Potem rozjuszył Naczelną kłamstwem, że ona mu pozwoliła zdradzać jej sekrety innym. W konsekwencji został siłowo usunięty z imprezy i dostał “z liścia” na pożegnanie.

Całe zajście było zaplanowaną prowokacją. Prawdopodobnie był zazdrosny, o to że poznałem się z Naczelną na ostatnim Pol’And’Rock-u –  najpiękniejszym festiwalu świata.

Następstwa zajścia

Jako że zarówno Naczelna, jak i ten fałszywy kumpel należeli do owej najstarszej organizacji osób LGBT w Polsce. Informacja o zajściu lotem błyskawicy dostała się do zarządu tejże organizacji. Wówczas Naczelna napisała na studenckiej grupie, jak fatalnie została potraktowana. Wspomniała również, że dobrze zrobiła wyrzucając w ten sposób delikwenta z imprezy. Bo, jak inaczej mogła postąpić? Administratorzy grupy potraktowali to jako pochwalanie przemocy i wykluczyli ją z organizacji na czas nieokreślony. Wykluczyli ją, pomimo, że wiedzieli, jak perfidnie wobec niej zachował się jej były znajomy. Tym samym grupa broni prowokatora sylwestrowego! Po trzech miesiącach nacisków dowiedziała się od zarządu organizacji, że to wykluczenie jest permanentne!

Interwencja

Permanentne wykluczenie Naczelnej z organizacji LGBT było dla niej krzywdzącym ciosem w plecy. Pamiętam słowa Mariana Turskiego: “11 przykazanie – nie bądź obojętny”. Jako, że nie jestem obojętny na żadne krzywdy, napisałem do administratora grupy, że uprzejmie chciałbym z nim o tym porozmawiać. Nie miałem wówczas pewności, czy znał wszystkie okoliczności zdarzenia i czy decyzja o wykluczeniu została podjęta z ich uwzględnieniem.

Jednak ten już na samym wstępie nie odpowiedział “Cześć” na przywitanie, jak przystoi na kulturalnej osobie. Zamiast tego spytał, po co niby miałyby mu być potrzebne moje zeznania. Dowiedziałem się wtedy, że decyzja o wykluczeniu nie jest jego, ale całego zarządu organizacji. Zatem rozumiem, że Naczelna została nie tylko wykluczona z grupy studenckiej, ale także zablokowano jej możliwość dołączenia do innych grup. Naczelna o tym wcześniej nie wiedziała. Opowiedziałem mu szczegółowo, co miało miejsce w noc sylwestrową pod Miasteczkiem Wolność. Okazało się, że już skądeś (nie wiem szczerze skąd) znał te szczegóły. Dał mi znać, że jego zupełnie nie interesuje to, co dzieje się poza grupami organizacji. No tak, nie interesuje go to, skąd ja to znam?

Manipulacja

Próbował również uciąć rozmowę zdaniem, że nie chce już więcej słyszeć na temat tego fałszywego kumpla Naczelnej. Czyżby się potajemnie jego wstydził i nie chce rozmawiać? Czy też, przeciwnie, czuje coś do niego i nie chce, żeby ktokolwiek o nim źle mówił? Pod koniec napisał, że za zdradę Naczelnej, ów zdrajca miał już odpokutować w organizacji. Jednakże wypowiedź ta, pragnę zauważyć, jest sprzeczna ze wcześniejszym zeznaniem. Pisał, że to, co dzieje się poza grupą studencką, nie interesuje organizacji. Więc za co de facto odpokutował i czy aby rzeczywiście? Wtedy zauważyłem, że ten facet, z którym rozmawiałem, manipulował mną. Rozumiem, że zależy im na wzajemnym zaufaniu. Ale czy w tym momencie oznacza to, że nie można już mówić, że ktoś zawiódł czyjeś zaufanie? To wręcz uwłacza definicji szacunku, do innego człowieka.

Konkluzje

Według rzeczonej organizacji osób LGBT Naczelna została wykluczona nie za “liścia”, tylko za jeden tekst rzekomo pochwalający fizyczną przemoc. Tekst, który stał się kością niezgody, wcale nie ma de facto na celu pochwalać żadnej przemocy. Jest to reakcja jedynie na zdradzenie jej tajemnic przez fałszywego przyjaciela. Niejedna osoba tak zachowałaby się na miejscu Naczelnej. Każda osoba, która potrafi słuchać, uwzględniłaby te okoliczności. Co więcej, wstrzymałaby się z decyzją o wyrzuceniu z organizacji do czasu, aż wszyscy świadkowie zostaną wysłuchani. Na podstawie rozmów Naczelnej z zarządem oraz mojej z administratorem grupy, zmuszony jestem stwierdzić jedno. Rzeczona organizacja nie potrafi słuchać racji obu stron konfliktu. Stanie natomiast po stronie tej osoby, którą bardziej lubi.

Zatrważającym jest fakt, że decyzja została podjęta przez cały zarząd. Czyli nikt z owego zarządu nie potrafi słuchać obu stron?! Czy tak działa organizacja, której równość i tolerancja to sztandarowe wartości?! Trudno mi szczerze uwierzyć w samo rzekome odpokutowanie. To, czego rzeczony uczestnik imprezy sylwestrowej dopuścił się wobec mnie i Naczelnej, ciężko wybaczyć.

Nie chcą słuchać ni rozmawiać

Niefortunnym jest nazwać tę rozmowę dyplomatyczną. Tam, gdzie są manipulacje i zbywanie, nie ma już rozmowy, a bynajmniej nie dojdzie do zgody. Uciekanie od odpowiedzialności oraz manipulowanie osobami, których się nie zna, uwłacza takim wartościom jak braterstwo czy przyjaźń – rdzennym wartościom organizacji osób LGBT. Jeżeli tak postępują z zupełnie obcymi im ludźmi, to jak w tym momencie ich szanować, tudzież uważać za tolerancyjnych?

Rozumiem, że każda grupa kieruje się swoimi zasadami, ale zasad tych nigdy nie wolno twardo stosować. Powtórzę. Trzeba wnikliwie wysłuchać obu stron konfliktu, a nie tylko jednej, bardziej adorowanej strony. Nie wolno mówić, że nie interesują kogoś istotne okoliczności. Jest to przecież bagatelizowanie i celowe krzywdzenie strony, która przedstawia je w zeznaniach. Jeżeli organizacja na rzecz praw osób LGBT+ zajmuje się wspieraniem pokrzywdzonych, to w tym momencie lekceważenie jednej ze stron i bezwzględna obrona drugiej jest hipokryzją. Mało tego, wykluczanie stoi w sprzeczności z solidaryzowaniem się z pokrzywdzonymi. Brak solidarności prowadzi do podziałów i potem jest rozczarowanie. Przykładowo, dlaczego homofobiczna partia rządząca wciąż może cieszyć się ponad 30-procentowym słupkiem poparcia.

Z kolei, jeżeli wpis pochwalający przemoc budzi strach u członków organizacji LGBT, to ci nie powinni bać się autora wpisu, tylko nauczyć z nim rozmawiać. Yoda w pierwszej części Gwiezdnych Wojen powiedział: “Strach to ciemna strony Mocy. Strach wiedzie do gniewu, gniew do nienawiści, nienawiść prowadzi do cierpienia.”. Dlatego, jeżeli dewizą osób LGBT+ jest miłość i tolerancja, to powinni pracować nad swoimi lękami. Lęk przed osobami, może w przyszłości wywołać nienawiść (czyli antonim miłości) wobec tych osób.

Wniosek najważniejszy brzmi następująco:

Nie wolno wymagać od innych zachowań, od siebie trzeba wymagać, żeby inni się zachowywali.

Niebezpieczeństwa

Działania takiej organizacji na rzecz praw osób LGBT+ niosą wiele niebezpieczeństw. Przede wszystkim postawa, w której wyklucza się osoby o odmiennym zdaniu prowadzi do radykalizacji (w skrajnych przypadkach nawet faszyzmu!). Jako antyfaszysta zawsze przed tym ostrzegam. Zważywszy na to, czego dowiedziałem się od administratora grupy, w organizacji tej między członkami panują relacje chłop-szlachcic, charakterystyczne dla feudalizmu. Świadczy o tym hierarchiczne podejście między członkami. Kiedy Naczelna należała jeszcze do organizacji słyszała ludzi wyżej w hierarchii, co ma, a czego nie ma robić. I to bez dyskusji. Ech, skąd ja to znam. Przykładowo, nie można było mówić, słowa “koronapierdolec”, czyli paniczny strach z nerwami przed koronawirusem. Zapewne jednym z prawdziwych powodów usunięcia był brak zgody Naczelnej na rządzenie sobą.

Do czego mogą doprowadzić relacje chłop-szlachcic? Otóż do tego, do czego zawsze doprowadzały. Do konfliktów, do scysji, a nawet do wojen. Pragnę przypomnieć do czego doprowadziły takie relacje wśród społeczności skłotu Syrena. Więcej o tym tutaj: http://www.xn--obywatel-wszechwiata-30d.pl/2022/02/01/chlopi-i-szlachta/. Na hierarchii chłop-szlachcic oparta jest ideologia faszystowska! Żadna osoba sprzeciwiająca się faszyzmowi nie powinna stosować podejścia do ludzi za pomocą takich relacji. Czas się wreszcie unowocześnić.

Polska wciąż najbardziej homofobiczna

Polska, według statystyk (źródło: https://kph.org.pl/ilgaeurope2022/) od 2020 roku jest najbardziej homofobicznym krajem Unii Europejskiej. Bierze się to głównie z kłamliwej propagandy mediów państwowych oraz polskiego kościoła fundamentalistyczno-katolickiego (katofanatycznego), nie mylić z kościołem katolickim. Niestety wykluczanie niepokornych członków z organizacji LGBT jest przysłowiową wodą na młyn dla rządowej tuby propagandowej. Pewnego razu, gdy udostępniłem posta o ataku na osoby LGBT, otrzymałem komentarz, że wina leży po stronie “tęczowych aktywistów” oraz, że są “totalitarystami”. Jest to oczywista nieprawda, a nawet jeśli pojedyncze osoby LGBT nieprzyzwoicie się zachowywały, to i tak nie wolno przenosić to na całą społeczność LGBT. Niemniej jednak takie mylne sądy mogą wynikać z podejścia niektórych osób LGBT do innych ludzi. Należy aczkolwiek pamiętać, że rzeczona organizacja to niewielki odsetek wszystkich osób LGBT. Niewątpliwie znalazłby się niejeden gej, niejedna lesbijka, niejedna osoba trans, która krytycznie wypowiedziałaby się na temat postępowania organizacji z ludźmi.

Na ostatnim Pol’And’Rock festiwalu, który uchodzi za najpiękniejszy festiwal świata, spotkałem się z wolnymi biało-czerwono-białymi Białorusinami. Jeden z nich okazał się być gejem, który ku mojemu zaskoczeniu, nie popierał wielu organizacji osób LGBT. Swoje stanowisko uzasadnił tym, że organizacje te zamykają się w tzw. kręgach wzajemnej adoracji. Mało tego, oskarżają o homofobię osoby krytykujące takie postępowanie. Wcześniej wręcz niedowierzałem, lecz teraz całkowicie mu się nie dziwię.

Kto należy do kręgu wzajemnej adoracji?

Warto zaznaczyć, że do tych organizacji dość często przychodzą ludzie o nadwyrężonej przez doświadczenia psychice. Takimi osobami łatwo jest manipulować, szczególnie gdy te otrzymają nawet jakąkolwiek namiastkę pomocy. Od razu poczują się lepiej i będą bezkrytycznie bronić siebie nawzajem, nie słysząc innych, którzy krzyczą, że “król jest nagi”. Kiedy usłyszą wystarczająco dużo kłamstw, nie będą już potrafiły rozróżnić, co jest prawdą, a co fałszem. Cytując Walerija Legasowa – jednego z głównych bohaterów serialu “Czarnobyl” z 2019r.: “Jaka jest cena kłamstw? Nie chodzi o to, że mylimy je z prawdą, ale o to, że usłyszawszy dość kłamstw, przestajemy rozpoznawać prawdę w ogóle.”. Prawdopodobnie tak działa organizacja, z której wyrzucona została Naczelna. Dlaczego ją wyrzucono? Dlatego, że w przeciwieństwie do wielu innych członków, potrafi myśleć krytycznie.

Zamykanie się w kręgach wzajemnej adoracji jest bardzo niebezpieczne. Współcześnie jednym wielkim kręgiem wzajemnej adoracji jest … Rosja. Osoby sprzeciwiające się Władimirowi Putinowi, wystarczy, że nazwą wojnę w Ukrainie wojną, od razu są zamykani w więzieniach i wykluczani z życia publicznego.
Ostatnie doświadczenia zainspirowały mnie do napisania o nich w wierszu, którego fragment brzmi:

Żyjemy wśród wielu od nieprawdy szerzenia.
Kłamstwo, jak wirus, piorunem się rozprzestrzenia.
Z prawej racę rzucą, gdzie na balkonie tęcza,
Z lewej zełżą o próbie z balkonu wypchnięcia,
Potem przekażą innym z kręgu adoracji,
Wszystko łykną, nie słysząc drugiej strony racji.
Jeśli nie jesteś z nami, to jesteś przeciw nam
Metody faszystowskie, kremlowskie, chłop i pan.

Podsumowanie

Od tej pory ostrzegam wszystkich i odradzam szukania pomocy organizacjach LGBT, które manipulują członkami albo w jakikolwiek sposób lekceważą problemy innych ludzi. Z takimi ludźmi nie ma bowiem pewności, czy szukający pomocy nie zostaną zmieszani z przysłowiowym błotem. To rzecz jasna może negatywnie odbić się na zdrowiu psychicznym. Warto aczkolwiek, moim zdaniem, zaznaczyć, że takie organizacje ogólnie robią dużo pożytecznego. Zdarza im się też jednak dosyć perfidnie postąpić, np. jak w przywołanym przypadku Redaktor Naczelnej.
Czy moje zdanie na temat osób LGBT się zmieniło? Nie. Dlaczego? Dlatego, że organizacja ta jest niewielkim odsetkiem wszystkich osób LGBT. Niezależnie od orientacji seksualnej, tożsamości płciowej lub też orientacji politycznej, każda grupa społeczna ma swoich idiotów. Na prawicy i na lewicy.


Właśnie trwa tegoroczny sezon Marszów Równości. 🏳️‍🌈🏳️‍⚧️ Jako aktywista na rzecz wolnej ⬜🟥⬜ Białorusi oraz wolnościowiec ✌ gorąco zachęcam do brania udziału w nich. Należy jednak pamiętać, że osoby LGBT są tacy sami jak każdy z nas. Osoby LGBT+ mają tak samo zróżnicowane charaktery i poglądy, jak osoby nieutożsamiające się z tą społecznością. Krytyka zachowania konkretnych osób bądź organizacji LGBT nie ma nic wspólnego z rasizmem czy homofobią. Prawo do krytyki wynika z gwarantowanej Konstytucją RP wolności słowa.

5 thoughts on “Osoby LGBT – otwartość czy krąg adoracji?”
  1. Nie wierzę że ludzie serio piszą w takim dzikim stylu o swoich dramach chlip chlip lmao

    1. Jeśli widzisz tu pisanie o dramach i chlipanie, to przeczytaj tekst jeszcze raz. Dżejkob zwrócił jedynie uwagę na pewien problem społeczny, który utrudnia aktywizm i sprawia, że ciekawe i słuszne inicjatywy są przez to ograniczone do wąskiej grupy odbiorców.

  2. Wow, marvelous blog format! How long have you been running a blog for?
    you make running a blog glance easy. The overall look of your website is fantastic, let alone the content material!
    You can see similar here sklep online

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *