Dzień dobry objazdowy pajacyku
Przemysław Czarnek

Zauważyłam, że ostatnio bardzo intensywnie pan pracuje.

Robota pali się panu w rękach niczym węgiel
z Australii.

Jeździł pan po Polsce jako opiekun starszego pana z Żoliborza, zwanego wrakiem narodowym i rozmawiał z wiwatującą młodzieżą 75 plus.
To było dość zabawne widowisko, gdy cieszył się pan jak pacynka, z pochwał swojego pana z demencją, klaszcząc w rytm uprawianej przez niego mizofonii.
Pański wizerunek stał się jeszcze bardziej groteskowy.
Wrak intelektualny w roli kukiełki wraka narodowego.

No cóż!
Wrak wrakiem pogania.
To już norma w pańskim obozie władzy.

Teraz jeździ pan po uczelniach jako minister energii i udaje wykładowcę.

Straszy zarządem komisarycznym samorządy, wygłasza brednie na temat bezprawia Unii Europejskiej i rozdaje symboliczne czeki, czyli oficjalną, niewidzialną walutę, która jest symbolem pańskiej nieudolnosci i totalnej kompromitacji.
Tekturowe czeki są tyle warte, ile pana tytuły naukowe.

Pan swoją postawą obraża zasłużone grono wykładowców akademickich.
Nie ma pan odpowiednich predyspozycji, aby przypisywać sobie tak zaszczytną rolę.

Wykład to nie pogadanka propagandowa.
Pan wykorzystuje okazje i popisuje się tylko wśród swoich klakierów,.
W Toruniu witał pan przede wszystkim oszusta, nie studentów i oddawał pokłon człowiekowi, który sprowadził gwałcenie dzieci do grzesznego ulegania pokusie.

Szanujące się i wiodące uczelnie wyższe w tym kraju, pana nie zapraszają z bardzo oczywistego powodu.

Pańskie wizyty znacznie obniżyłyby ich prestiż i dobre imię, na które pracowały latami.
Inauguracyjne występy o wolności słowa
i praworządności oraz problemach naszego kraju w pańskim wykonaniu są tak żałosne, że żadna poważna uczelnia nie może sobie pozwolić na takie pośmiewisko.

Muszę jednak panu przyznać, że ma pan dość specyficzne poczucie humoru.
Przecież to pan zakazał rozmów o orientacji seksualnej w szkołach, więc o jakiej wolności słowa pan prawił?
Praworządność i Konstytucja to dla pana powód do drwin, a jedynym pańskim źródłem prawa jest katolicka rachuba kłamstwa.
Oskarża pan prezydentów miast o rozkradanie pieniędzy.
Proszę w takim razie zgłosić to do prokuratury, skoro posiada pan taką wiedzę.
Nie przystoi, aby taki uczciwy i praworządny człowiek nie zgłosił tego odpowiednim organom ścigania.

Wracając do rzekomych oskarżeń i problemów w naszym kraju.

Jedynym źródłem problemów w Polsce, szanowny kłamco, jest nieudolny obóz władzy, w którym pan wysuwa się na czołowe prowadzenie.
Obóz, który kradnie bez pardonu i krępacji, jest pana naturalnym środowiskiem, dlatego tak dobrze się pan czuje w jego strukturach.
Proszę zatem zwrócić się do swoich kolegów, złodziei z partii oraz spółek Skarbu Państwa, aby przestali okradać ciężko pracujących Polaków.

Pan nie może być gorszy, dlatego
z premedytacją okrada dzieci i młodzież w imię własnych interesów.
Pieniądze przeznaczone na ich potrzeby edukacyjne rozdaje organizacjom spod znaku krzyża.

Jak to jest panie ,,ministrze”?

Na „Inwestycje w oświacie” przeznaczono
60 milionów, a 55 milionów złotych pójdzie do organizacji katolickich, diecezji i parafii, które prowadzą katolickie placówki, a sama diecezja siedlecka, otrzyma 12 milionów złotych.
Rachunek jest prosty.
Tylko 5 milionów otrzymają szkoły publiczne.

Ponadto
Kolejny „Program wsparcia edukacji” był skierowany do organizacji pozarządowych.
To kolejne 10 milionów złotych do rozdania. Okazuje się jednak, że w gronie ekspertów decydujących o tym, komu dać pieniądze, znajdują się w większości ludzie ze środowiska Rydzyka
i organizacji Ordo Iuris.
Zatem kolejne pieniądze trafią w ręce fundamentalistów i oszustów, kosztem rzetelnej edukacji dzieci i młodzieży.

Pan jest podłą kukłą, która próbuje udawać ministra edukacji.

Chodzi pan na krótkiej smyczy episkopatu
w ramach wdzięczności za szybką karierę naukową.
Fanatyzm religijny jest niebezpieczny, dlatego jest pan ogromnym zagrożeniem dla ludzi uczących się w publicznych placówkach.

Głosi pan, że w szkole najważniejszy jest nauczyciel.
Niczego pan nie rozumie oprócz nieszporów.
W szkole szanowny panie, najważniejszy jest uczeń, który ma nauczyciela inspiratora
i mentora.
Nauczyciel powinien być najważniejszy dla ministra edukacji, ale to dla pana pojęcie abstrakcyjne.

Jest pan zatem pasożytem, utrzymywanym przez naród.
Nie wykonuje pan swoich obowiązków, bo zwyczajnie nie jest pan w stanie tego zrobić.
Żeby kierować jednym z najważniejszych resortów, trzeba mieć otwartą głowę, a nie najbliższą świątynię.

Został pan ,,ministrem” edukacji nie dlatego, że jest pan kompetentny i wykształcony.

Został pan tylko dlatego, że pod rządami złodziei
i nieuków, ministrem edukacji może być nierób, cynik, ignorant, miłośnik faszystów
i wątpliwy profesor, który naukę traktuje jako zło konieczne.

Gardzi pan nauczycielami, nienawidzi uczniów,
a jedyne czego pragnie, to zniszczyć edukację i krytyczne myślenie młodego pokolenia, tak jak kościół zniszczył samodzielne myślenie ludzi, ponieważ nie jest pan zainteresowany rozwojem świadomości młodego człowieka, ale jego ubezwłasnowolnieniem.

Mam dla pana propozycję.

Pan jako znawca dzików powinien się zająć poważniejszym problemem niż edukacja.
Będzie to co prawda ze szkodą dla dzików,
ale tu potrzebny jest specjalista.
Niech pan w końcu coś zrobi z tymi dzikami, bo żądają reparacji za skradzione ziemniaki w lesie.

Pozdrawiam najwybitniejszego pajaca
w edukacji.

Beata Molik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *