Młodzi ludzie powinni iść do szkoły z przekonaniem, że tam jest fajnie, bo nauczyciel ma wiedzę, jest sprawiedliwy, wszystko potrafi im wytłumaczyć, opowiedzieć, przy tym zaciekawić niekiedy zachwycić. Jednocześnie jest otwarty, ma pasję i potrafi ją zaszczepić innym, jest autentyczny w tym co robi. Nie tylko naucza, ale przede wszystkim pomaga uczniom odnaleźć w sobie to, co najlepsze.
Lubi młodzież i dobrze się czuje w ich towarzystwie i z całą pewnością nie traktuje ich jako kogoś gorszego od siebie. Tak właśnie pojmuję bycie nauczycielem, tak właśnie postrzegam swoją pracę. Trudnością w tej pracy jest zdobyć zaufanie ucznia, tak, by się otworzył na nauczyciela.
Najważniejszym sukcesem są uśmiechy uczniów.
Nigdy nie narzekam i nigdy nie myślałam
o zmianie zawodu, ponieważ był to mój świadomy wybór. Nie widzę siebie w innym miejscu.
Zapach szkoły, starych map historycznych, przerzucanie kartek w książce, dzwonki obwieszczające koniec lub początek lekcji, to dźwięki, które są częścią mojego życia.
Praca w szkole to ciągłe sprawowanie pieczy nad powierzonymi mi młodymi ludźmi.
Czasy, jakie obecnie mamy, są burzliwe,
a uczniowie są świetnymi busolami tychże nastrojów.
Swój zawód traktuję jako misję i powołanie.
Odczuwam satysfakcję widząc, jak wielu uczniów o mnie pamięta. Odczuwam satysfakcję, kiedy młodzież mi dziękuje, kiedy włączają się do dyskusji.
Czuję się potrzebna, czuję, że ta praca ma sens.