Panie Przemysław Czarnek Ja dzisiaj w sprawie cnót niewieścich.
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam pana przekaz, dlatego wolę dopytać o te cnoty.Czy kobieta nie pytana, nie powinna się odzywać?
Czy kobieta będzie zobowiązana do współżycia małżeńskiego na każde życzenie mężczyzny, ale tylko w tradycyjny sposób?
Czy kobieta nie powinna się wypowiadać na temat polityki i wręcz nie dopuszczalne będą próby dyskusji o tym z mężczyznami?Czy kobieta będzie musiała ubierać się w suknie do kostek?
Czy kobieta będzie brała udział w lekcjach gotowania oraz etykiety, żeby wiedziała jak się zwracać do mężczyzn?
Czy kobieta będzie miała prawa wyborcze i dostęp do nauki?
Panie misjonarzu i kaznodziejo!!! Nie przekonuje mnie pana narracja, dlatego nie będę wykonawcą pana wizji szkoły. Nie będę uczyła, że kobiety muszą być posłuszne. Moje uczennice nie będą musiały spuszczać wzroku, a każda ich rozmowa z kolegami, nie będzie odbierana w szkole jako wyuzdanie i brak skromności.
Będę rozmawiała ze swoimi wychowankami o antykoncepcji. Kto przy zdrowych zmysłach będzie wdrażał w życie pomysły faszysty? Jedyną osobą zepsutą duchowo jest pan sam. Ta piguła jest dla mnie nie do przełknięcia, że ktoś taki jest ministrem.Zastanawiam się, jak chce pan pogodzić cyfryzację z cnotami niewieścimi?
Może faktycznie z dotychczasową edukacją było coś nie tak, skoro mamy takich ludzi jak pan, z poglądami rodem ze średniowiecza, człowieka pełnego nienawiści i pogardy dla każdej odmienności. Dla mnie cnoty niewieście, panie ministrze z episkopatu łaski, to wykształcenie, niezależność finansowa, odwaga w podejmowaniu samodzielnych decyzji, walka o swoje prawa, wspieranie słabych i wykluczonych.
Zatem oświadczam panu, że od września będę przekazywała młodym ludziom takie wartości jak empatia, równość, a przede wszystkim wolność. Oczywiście nie zrezygnuję też z lekcji o Konstytucji.Pan pewnie tego nie zauważył, ale kobiety są silne i wolne. Nie jesteśmy zniewolone!Nie będziemy uczyć w „szkółkach niedzielnych”!
Nie jest pan kompetentny, aby formować nauczycieli, jak i czego mają nauczać. Bez Nas pana plany pozostaną tylko słowami. Nie wykazał się pan żadnym merytorycznym zadaniem dotyczącym oświaty. Zaspokaja pan jedynie pragnienia i realizuje zapędy kościoła katolickiego…
Chcecie wychować niewolników przyszłych panów, wójtów i plebanów.
Acha! Jeszcze jedno?
Zwrot” ugruntować kogoś do czegoś ” to sobie pan stworzył na własne potrzeby?
Tak pytam, bo w literaturze nie napotkałam.Pozdrawiam pana i pana ciasną cnotę umysłową .