W dniu 9 grudnia br. we wrocławskim Starym Klasztorze zagrał znany białoruski muzyk, Lawon Wolski (biał. Лявон Вольскі). Na koncert po raz kolejny udałem się z Naczelną Redaktor Obywatela Wszechświata.
Wielki wolnościowiec
Lawon Wolski, miński muzyk nieprzerwanie od 1984 roku gra wolnościową muzykę rockową. W latach 1994-2010 był wokalistą znanego zespołu N.R.M., który od 2005 roku ma zakaz grania koncertów na terytorium Białorusi. Od 2010 r. Wolski śpiewa solowo.
Iż Białorusini nie gęsi iż własny język mają
Teksty Lawona Wolskiego napisane są wyłącznie w języku białoruskim. W wyniku sfałszowanego referendum w Białorusi w 1995 język rosyjski stał się państwowym językiem urzędowym. Dzięki takim zespołom jak N.R.M. (z Wolskim na wokalu) oraz Lyapis Trubetskoy udało się nie tylko uchować, ale przede wszystkim spopularyzować język białoruski. Między innymi dzięki twórczości Wolskiego coraz więcej Białorusinów mówi po białorusku.
Za wolność naszą i waszą
W Starym Klasztorze Wolski zagrał nie tylko piosenki, które nagrał solowo (A kto tam idzie), ale także można było usłyszeć utwory z czasów działalności w zespole N.R.M. Wszystkie utwory zostały dedykowane nie tylko prześladowanej białoruskiej opozycji demokratycznej oraz walczącej Ukrainie, ale także każdemu kto walczy o szeroko rozumianą wolność. Pod koniec zespół zagrał “Trzy żółwie” (biał. łac. Try čarapachi) – najbardziej znany przebój zespołu N.R.M.
Po koncercie usiłowaliśmy z Naczelną zorganizować after party z głośnikiem, puszczając białoruską i ukraińską muzykę wolnościową. Niestety ze względu na dość niską temperaturę w okolicach zera, impreza potrwała zaledwie dwadzieścia minut. Potem wszyscy rozeszli się w swoje strony.