Niedzielny wieczór zdominowała napierdalanka pomiędzy dwoma sąsiadującymi ze sobą skłotami warszawskimi. Syrena siłowo wyeksmitowała na bruk przemocowego współmieszkańca oraz jego partnerkę, w odwecie Przychodnia przypuściła szturm na Syrenę przywracając stan poprzedni. Syrenę opuściła znaczna część mieszkańców, uciekając przez dach. Wyklęte skłoty…

Oba kolektywy zasypują teraz sieć sprzecznymi ze sobą komunikatami i oświadczeniami. Komu wierzyć? Moim zdaniem obie strony są siebie warte. Komunizm jest utopią, realizowalną tylko punktowo, na małą skalę i na krótko. Jest sprzeczny z naturą ludzką. A anarchizm podobnie nie ma szansy ani urosnąć, ani przetrwać długo. Siłą naszego gatunku jest organizacja. Hierarchiczna i oparta na realnych wartościach. Realnych, mierzalnych i weryfikowalnych. Im większa grupa, szerszy zasięg, tym bardziej wyspecjalizowane muszą być podgrupy, w jej skład wchodzące.

Skłoty nie są wyjątkiem

Jako zwierzęta stadne w każdym najmniejszym nawet stadku z miejsca ustalamy kolejność dziobania. Nie ma znaczenia sposób wyłaniania przywódcy. Może to byc najsilniejszy w boju, może być najlepiej przekonujący innych do swoich racji, ale zawsze ktoś rządzi. Kolektywne rządy zawsze są tylko parawanem, zasłoną dymną. Wyklęte skłoty są ewidentnym przykładem

W komunizmie rolę podłych kapitalistów przejmują ci, co organizują, nadzorują pracę i dzielą zyski. Dziwnym przypadkiem sobie przydzielając lwią ich część. Anarchia trwa potąd, dopóki ktoś nie zorganizuje wewnątrz grupy silnej bandy, która podporządkuje sobie resztę. Jeden i drugi ustrój prowadzi do tyranii.

Maciej „Miki” Bajkowski
Zapraszam na Facebooka
Zapraszam na salon24.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *