Drodzy uczniowie
Uczeń ma prawo do złożenia skargi nawet na swojego nauczyciela, jeżeli uważa, że został potraktowany w krzywdzący sposób, a dyrektor musi uszanować te uprawnienia oraz wypełnić swoje obowiązki, do których należy nadzór pedagogiczny i egzekwowanie respektowania przez grono pedagogiczne artykułu 5 Prawa oświatowego.
Nauczyciel w swoich działaniach dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych ma obowiązek kierowania się dobrem uczniów, troską o ich zdrowie, postawę moralną i obywatelską, z poszanowaniem godności osobistej ucznia (Art. 5 Prawa oświatowego). Jeśli nauczyciel wypowiada się w sposób homofobiczny, rasistowski, dyskryminujący, jeśli upokarza ucznia za ubiór, wyniki, wypowiedź, traktuje w poniżający sposób, nie wpuszcza do klasy za spóźnienie, nie wypuszcza z klasy na przerwę za spóźnienie, czy traktuje w sposób, który budzi u Was strach, poczucie niesprawiedliwości – to wszystko może stać się podstawą do złożenia skargi do dyrektora i do kuratorium.
Pamiętajcie!!! Chroni Was prawo.
Trzymajcie się demokratycznie
W czasach prehistorycznych, czyli wtedy gdy ja chodziłam do LO takie zachowanie nauczycieli było nagminne. Codzienność ucznia. Moja nauczycielka fizyki wyzywała nas od głąbów i debili, chemiczka nazywała baranami, dla geografa byliśmy idiotami. Inna sprawa, że banda nabuzowanych hormonami nastolatków nie ułatwiała nauczania. Nikomu nie przyszło do głowy skarżyć się dyrekcji, wiedzieliśmy, że niczego siebie wskóra prócz zemsty i kolejnych dwój. Dobrze, że świadomość się zmienia , że młodzi też zauważają że o własną godność trzeba walczyć i o nią dbać.
Prawda
Moje czasy w podstawówce to był istny cyrk pod tym względem. Przy tablicy często w robocie był drewniany wskaźnik, czy dębowa metrowa linijka. Piórnikiem (też drewnianym) albo drewnianą linijką po łapach, targanie za uszy etc to była codzienność. Najczęściej obrywały dzieci biedne i zaniedbane, ale i mnie się regularnie dostawało też. Wychowawczyni rzucała w nas ciężkim pękiem kluczy, żeby zwrócić na siebie uwagę. Babka od rysunków napieprzała pierścionkami po głowie, nosiła takie miniaturowe kastety.