Autor: Tomek Crowley

Przed nami kolejne wybory, a co za tym idzie głosowanie. Tym razem, jest to druga tura wyborów prezydenckich.
Naprzeciw siebie stają Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski.
Przy każdych wyborach pojawia się ta sama dyskusja: Komu wolno, a komu nie wolno narzekać.
Mamy zderzenie ze sobą dwóch różnych stanowisk.
Obie strony mają swoje logiczne uzasadnienia i to w gruncie rzeczy dotyka szerszego problemu: czym jest obywatelski udział i jakie daje (lub odbiera) moralne prawo do krytyki.

Stanowisko nr 1
„Nie głosujesz — nie narzekaj”

Skoro nie wziąłeś udziału w procesie wyboru, to biernie akceptujesz wybór innych. Oddajesz walkowerem prawo decyzji o przyszłości kraju. A skoro inni podjęli decyzję za Ciebie, to Twoje późniejsze narzekanie jest niekonsekwentne.
Założenie jest takie, że demokracja to system, który działa tylko wtedy, gdy obywatele uczestniczą. Brak głosu to brak wpływu. Narzekanie bez próby wpływu jest traktowane jako nieuczciwe.

Stanowisko nr.2
„Nie głosuję, bo nie akceptuję tej gry”

Uważam, że sam udział w głosowaniu to przyzwolenie na system, w którym zawsze ktoś przegrywa, a ktoś wygrywa, a potem wszyscy powinni w duchu demokracji to zaakceptować, niezależnie od efektów. A jeśli nie głosujesz, to nie bierzesz odpowiedzialności za to, kto wygrał.
Założenie jest takie, że udział w wyborach to akceptacja systemu i jego zasad. Odmowa udziału to forma protestu. Skoro nie akceptujesz systemu, masz prawo krytykować go z zewnątrz, jako jego przeciwnik, a nie współuczestnik.

Kto ma rację?

Nie ma jednej obiektywnej racji.
To zależy od tego, jak rozumiesz obywatelską odpowiedzialność i czym dla Ciebie jest demokracja.

Jeśli wierzysz, że demokracja wymaga aktywnego udziału i że choćby wadliwa, to i tak jest lepsza niż bierność, to bardziej trafi do Ciebie stanowisko, że należy zawsze chodzić na wybory i głosować.

Jeśli widzisz system jako nieuczciwy, zmanipulowany lub nieodpowiadający Twoim wartościom, możesz uznać, że brak udziału i krytyka z zewnątrz są moralnie uczciwsze.

Mały paradoks:

Osoby głosujące często mówią: „Nie głosowałeś, więc nie narzekaj”, a osoby niegłosujące mogą odpowiedzieć: „Głosowałeś, więc nie narzekaj ponieważ zaakceptowałeś reguły gry, więc licz się z ich konsekwencjami.”
Obie strony zakładają, że tylko ich wybór daje „prawo do narzekania”, ale w demokracji krytyka władzy powinna być możliwa dla wszystkich obywateli, niezależnie od tego, czy głosowali, czy nie. Bo władza odpowiada wobec całego społeczeństwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *